Antyapps

Sleep Time: łagodny budzik i monitor snu w jednym

Antyapps
Sleep Time: łagodny budzik i monitor snu w jednym
0

Porządne wyspanie się zawsze jest dobrym startem dnia. Szkoda tylko, że tak wielu z nas ma z porannym wstawaniem problem. Jeśli nie jesteście rannymi ptaszkami albo wiecznie czujecie, że wasz sen nie był satysfakcjonujący, to zapewne zdążyliście już przetestować całą masę aplikacji reklamujących...

Porządne wyspanie się zawsze jest dobrym startem dnia. Szkoda tylko, że tak wielu z nas ma z porannym wstawaniem problem. Jeśli nie jesteście rannymi ptaszkami albo wiecznie czujecie, że wasz sen nie był satysfakcjonujący, to zapewne zdążyliście już przetestować całą masę aplikacji reklamujących się, że oferują pomoc. Do sprawdzenia macie kolejną z nich – nazywa się Sleep Time i ma być ponoć skutecznym lekarstwem na poranne budzenie.

Sleep Time to aplikacja dwa w jednym. Jest to zarówno dość niestandardowy budzik, jak i monitor snu. W programie można więc w dużym skrócie nastawić alarm na konkretną godzinę, a rano przejrzeć, jak dobrze nam się spało.

Jeśli chodzi o wspomniany budzik, to działa on w myśl zasadystopniowej pobudki. To oznacza, że ustawiając alarm na siódmą rano Sleep Time nie zacznie dzwonić o równej godzinie. W tej aplikacji budzik odzywa się wcześniej niż zaplanowany czas, ale za to kilkukrotnie. Co ważne, głośność dźwięku będzie rosła stopniowo. Ma to swój cel. Przyzwyczajanie się do odgłosu alarmu to ochrona przed efektem znienawidzonego przez ogromną część ludzkości nagłego, donośnego dźwięku, który wyrywa ze snu.

Budzik nie obfituje raczej w dodatkowe opcje.

Możliwość włączenia wcześniejszej pobudki i ewentualnie ustawienie kilku niuansów co do samego alarmu to w zasadzie wszystkie oferowane w Sleep Time opcje, które tyczą się budzika. Trochę to bez szału. Stopniowe rozbudzanie to fajna opcja, ale nie nada się dla każdego. Większość tych co bardziej rozbudowanych budzików oferuje przynajmniej kilka różnych form wyłączania alarmu.

Co się zaś tyczy dostępnego tu monitorowania snu, ciężko pozbyć się wrażenia, że jest ono wyznaczane na chybił-trafił. Gdy telefon leży na stoliku obok, Sleep Time nie ma przecież możliwości zmierzenia pulsu czy częstotliwości oddechu – a jednak jakieś dane na wykresie się rysują… Te informacje można traktować jako sugestię co do zmiany przyzwyczajeń, ale na pewno do pokazania lekarzowi się nie nadadzą.

Aplikacja oferuje też medytacje, zestaw kojących dźwięków i magazynowanie danych o śnie. To nie jest jakoś przesadnie dużo, a trzeba mieć na uwadze, że do większości z tych opcji mają dostęp tylko użytkownicy premium. Wycena tego programu tymczasem to absolutne nieporozumienie. Można sprawdzić dostępne w Sleep Time stopniowe budzenie czy analizę snu, ale funkcje premium nie są już warte swojej ceny.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu