Seria wyścigówek Asphalt towarzyszy nam niemal od pierwszych telefonów potrafiących obsługiwać gry. Pierwsza odsłona, Asphalt Urban GT debiutowała jeszcze na hybrydzie telefonu i konsoli Nokia N-Gage w 2004 roku. 14 lat później na iOS i Androida trafia najnowsza produkcja studia Gameloft, która wygląda niesamowicie. Niestety pod tym pięknym obrazkiem ukrywa się dość rozczarowująca mechanika sprawiająca wrażenie, że Asphalt 9: Legends to symulator autonomicznego samochodu.
Asphalt 8, wydane w 2013 zachwycał nie tylko swoją oprawą. Wyścigi organizowane na kilkunastu trasach, skocznie, skróty, licencjonowane samochody, tryb wieloosobowy, trwające kilka dni wydarzenia — czego można chcieć więcej. Gra przez długi czas była hitem na wszystkich urządzeniach. Jednak z czasem gracze domagali się gry na miarę obecnych smartfonów i tabletów oferujących niemal identyczną grafikę co konsole. Jednak najnowsza odsłona najdłuższej serii wyścigowej na telefonach nie spełnia wszystkich oczekiwań — a z pewnością moich.
Nie da się ukryć, że Asphalt 9: Legends wygląda fenomenalnie i tak samo się rusza — płynność w tego typu produkcjach to element ważniejszy niż wygląd. Samochody wyglądają jak z najnowszych produkcji konsolowych, trasy są rozbudowane i prezentują się świetnie. Rozgrywka również jest dynamiczna i wciągająca… pod warunkiem, że gra pozwoli wam na jakąkolwiek interakcję z nią samą. Niestety Asphalt 9: Legends pod względem mechaniki rozczarowuje. Symulator autonomicznego samochodu to nie jest to na co czekali wszyscy a 48 licencjonowanych aut odblokowywanych za pomocą kart i wirtualnych monet kupionych za prawdziwe pieniądze to tylko początek problemów.
Asphalt 9: Legends fantastycznie wyglądający symulator autonomicznego samochodu
Jeśli graliście we wcześniejsze odsłony Asphalt to nie będzie dla was większym zaskoczeniem automatyczne przyspieszanie samochodów. Jednak najnowsza odsłona poszła o krok dalej. Pierwsza trasa i pierwszy wyścig witają nas mechaniką znaną z endless runnerów. Przesuń palcem by użyć Nitro, driftować i wybierać ścieżki. Gracz nie ma prawie żadnej kontroli nad sterowaniem pojazdu a jego wybory spłycone są do kilku pociągnięć palcem po ekranie.
Szybkie odwiedziny opcji dały mi możliwość zmiany ustawień sterowania. Jednak zaoferowane przez twórców rozwiązania są dalekie do ideału. Po niemal 14 latach doświadczenia w tworzeniu serii oczekiwałem czegoś więcej, niż niewygodnie ułożonych ikon i pokracznego szukania wolnego miejsca na ekranie, który można dotknąć by skierować samochód w tym kierunku.
Gra jest dostępna w App Store i Google Play, w wersji uniwersalnej, za darmo.