Google przyzwyczaiło nas do tego, że nowe odsłony ich przeglądarki trafiają do użytkowników co sześć tygodni. Jasne, zdarzają się kilkudniowe opóźnienia — jednak reguła zawsze wygląda tak samo i w tym temacie rzadko kiedy zdarzają się jakieś większe odstępstwa. Ale jak pokazuje obecna sytuacja — czasem się zdarzają. I wersja Chrome z numerkiem 81 nie trafi do użytkowników... a zresztą, by dodać jeszcze odrobiny dramatyzmu wspomnę też, że 82 również.
Ostatnia aktualizacja Chrome na Androida wprowadziła wiele zamieszania i niepokoju. Użytkownicy zgłaszali problemy z wykasowanymi wszystkimi danymi z aplikacji korzystających z wbudowanego w Androida WebView. Google wstrzymało publikację tej wersji i kilka dni później wydało stosowną aktualizację. Można więc wrócić do przygotowywania nowości, które w najbliższym czasie trafią do użytkowników. Tym razem ponownie skupiają się na kartach i łatwym ich zarządzaniu.
Ostatnia aktualizacja Chrome na Androida wprowadziła wiele zamieszania i niepokoju. Użytkownicy zgłaszali problemy z wykasowanymi wszystkimi danymi z aplikacji korzystających z wbudowanego w Androida WebView. Google wstrzymało publikację tej wersji i poinformowało o pracach nad kolejną poprawką, która rozwiąże sytuację. Na szczęście nie musieliśmy na nią długo czekać. Kolejna aktualizacja przeglądarki jest już dostępna i rozwiązuje napotkane wcześniej problemy z danymi użytkowników.
Google Chrome — ulubieniec publiczności, który czasami okazuje się prawdziwym figlarzem. I tak sprawy mają się po ostatniej aktualizacji do wersji 79, która na Androidzie potrafi wyrządzić sporo krzywdy i narobić problemów. Na tyle, że Google czasowo wstrzymało dystrybucję nowej wersji.
Przeglądarka Google Chrome to wciąż najpopularniejsze narzędzie do przeglądania sieci — i to zarówno w przypadku komputerów, jak i smartfonów / tabletów. Z jednej strony — w ogóle mnie to nie dziwi, ilość opcji którą dostarczają jej twórcy to prawdziwe szaleństwo, a wygoda i komfort płynący z multiplatformowości jest ogromny. A z każdą wersją przeglądarka staje się jeszcze lepszą: co się zmieniło w wersji 79 i dlaczego czym prędzej warto zainstalować aktualizację?
Nie jestem zbytnio fanem Chrome. Na komputerze, jak i na telefonie korzystam z innych przeglądarek. Lubię jednak sprawdzać, co nowego Google przygotowuje dla swoich użytkowników. Chrome ciągle się zmienia — i nie ma się co dziwić. W Google Play dostępnych jest kilka rozwojowych wersji przeglądarki, w których testowane są różne rozwiązania. Ostatnio na tapecie są otwarte karty. Najnowsze zmiany mogą nie przypaść Wam do gustu.
Wielu przywykło już do współczesnych przeglądarek internetowych które oferują nam wieeele wygody. Tak na dobrą sprawę istnieje spore grono użytkowników, które w ogóle nie czuje potrzeby by opuszczać ich okna, bo wszelkie narzędzia i dodatki czynią z nich tak rozbudowane kombajny, że więcej im nie potrzeba. Ale to głównie na komputerach, na tabletach i smartfonach sprawy nie są wcale takie oczywiste. Ale wspólnym mianownikiem dla wszystkich najważniejszych graczy na rynku przeglądarek jest silnik. Każda z nich korzysta już z Chromium. A takie ujednolicenie otwiera nowe możliwości, które zauważone zostały w najnowszej wersji Chrome Canary. Póki co to tylko flaga, ale kto wie — może faktycznie będzie z tego bardzo ciekawa funkcja o której dotychczas specjalnie się nie mówiło?
Nowa wersja najpopularniejszej przeglądarki na świecie wywołuje zawsze spore poruszenie. Bo ludzie są ciekawi, co przygotowano dla nich tym razem: co się zmieniło, czego mogą się spodziewać. I nie ma co ukrywać, że często liczą także na cały zestaw nowych funkcji, które pozwolą im na wygodniejsze korzystanie z platformy. I szczerze mówiąc — wielu może poczuć się nieco zawiedzionych, bo faktycznej rewolucji tutaj brak. Ale jest sporo usprawnień, dzięki którym program będzie działał lepiej niż kiedykolwiek.
Jedną z moich najbardziej ulubionych funkcji w ekosystemie Apple jest Handoff. Funkcja pozwala kontynuować rozpoczętą czynność na innym urządzeniu używającym tego samego konta iCloud. Często korzystam z niej w Safari. Przeglądając strony na iPhonie, w szybki sposób mogę je przenieść do komputera Mac. W przypadku innych przeglądarek, czy systemów do tej pory zabieg ten był skomplikowany. Zmieniło się to dzięki najnowszej aktualizacji Chrome, która trafiła do App Store i Google Play.
Google Chrome jest najpopularniejszą przeglądarką na świecie — i nic nie wskazuje na to, by miało się to w najbliższym czasie zmienić. Jednak, jak wszystkie wielkie i istotne produkty na rynku, Chrome także regularnie przechodzi szereg zmian, który ma zapewnić nie tylko sprawne działanie, ale też bezpieczeństwo i komfort korzystania z usługi. W 2019 korzystanie z FTP (czyli File Transfer Protocol) nie jest już tak popularne, jak miało to miejsce kilka-kilkanaście lat temu. Jednak opcja wciąż pozostała jako pamiątka z dawnych czasów — i to również w mobilnej wersji aplikacji. Ale ze względu na bezpieczeństwo użytkowników, wkrótce ma zniknąć z aplikacji.