W mediach, dużo mówi się ostatnio o kwestiach związanych z gender. Twórcy gry The Sleeping Prince: Royal Ed. wzięli sobie to chyba bardzo do serca, ponieważ w swojej produkcji, postanowili zamienić Śpiącą Królewnę na… księcia. Gra jakiś czas temu ukazała się na urządzeniach z systemem iOS o czym we wrześniu pisał Kamil. Dziś, Śpiącego Księcia, doczekali się również użytkownicy Androida.
Jeśli chcecie synchronizować wyniki z waszym profilem w Google+, oczywiście istnieje taka możliwość, a o zgodę zostaniecie zapytani, od razu po pierwszym uruchomieniu gry. Oczywiście niezależnie od podjętej decyzji, gra w żaden sposób się nie zmieni. To jednak nie koniec, jeśli chodzi o serwisy społecznościowe. Kolejne pytanie dotyczy Facebooka. W zamian za synchronizację z naszym kontem w najpopularniejszej, internetowej społeczności, otrzymamy kilka niebieskich kryształów, które są walutą w grze. Jest to jednocześnie zwiastun naszych „ulubionych” mikropłatności, ale o tym później.
Po pierwszych minutach spędzonych z tutorialem, zrozumiałem dlaczego głównym bohaterem gry nie mogła zostać Śpiąca Królewna. Damie, zdecydowanie nie wypada bezwładnie pokładać się na ziemii, bełkocząc przy tym w sposób nie do końca trzeźwy… Księciu co prawda również, ale z dwojga złego…
Naszym zadaniem będzie przeprowadzenie śpiącego bohatera przez kolejne plansze. Jest on bezwładny jak szmaciana lalka, przez co, bardzo często będziemy obchodzić się z nim nieco brutalnie ale w końcu to cel uświęca środki. Książę będzie rzucany i katapultowany a także nierzadko użyje miecza o czym chyba nigdy nie będzie mu dane się dowiedzieć. Grę, kontrolujemy z poziomu ekranu dotykowego, po prostu podnosząc naszego śpiocha i rzucając nim dalej. Należy przy tym uważać na przeciwników oraz nierówności terenu, które mogą odebrać nam życie.
The Sleeping Prince to tytuł, który całkiem nieźle wygląda i do tego na prawdę potrafi wciągnąć. Twórcy mogliby popracować jeszcze nad fizyką gry, ponieważ bardzo często, miałem wrażenie, że tak naprawdę nie mam większego wpływu na to, jak zachowa się nasz książę, po tym jak rzucimy nim w przestrzeń. Dużym minusem, są również mikropłatności, bez których prawdopodobnie nie obejdzie się, jeśli chcecie przejść wszystkie 40, dostępnych poziomów. Gra jednak ma w sobie to „coś” dzięki czemu nadal uważam, że warto ją sprawdzić.