Runnery mają to do siebie, że w większości przypadków biegniemy w nieskończoność i do tego bez konkretnego celu. Bardzo cenię sobie te gry, w których dynamiczny bieg podzielony jest na pewne odcinki a gracz może chwilę odpocząć pomiędzy kolejnymi poziomami. Takie rozwiązanie zastosowano w Particular: prostym połączeniu platformówki i runnera w bardzo ładnej, aczkolwiek minimalistycznej oprawie graficznej.
Grę podzielono na 7 rozdziałów i nie jest to ostatnie słowo autorów Particular. Obecnie, mamy dostęp do 50 poziomów. Cała historia zaczyna się od ucieczki z więzienia. Niestety nie wiemy, kim jest nasz bohater ani co robił w niewoli. Jedyna informacja jaką się z nami dzieli to to, że trwało to 25 lat. Reszty musimy domyślić się sami. No chyba, że po przejściu kolejnych rozdziałów gry, pojawią się jakieś nowe fakty…
Odblokowywanie kolejnych rozdziałów wymaga od nas przejścia poszczególnych rund w określonym czasie. Nagrodą będą gwiazdki. Przejście do określonego rozdziału będzie możliwe po tym jak uzbieramy ich odpowiednią ilość. Gra nie jest naszczęście zbyt trudna a pokonywanie kolejnych poziomów idzie dość gładko. Sterowanie opiera się jedynie na dwóch przyciskach. Lewa strona ekranu to skok, natomiast prawa: przyspieszenie.
W grze znajdziemy trzy rodzaje power-upów. Szczerze mówiąc, jak na tak prosty tytuł, to chyba trochę za mało. Tym bardziej, że w takich gracz naprawdę nie trudno jest wymyślić kilka dodatkowych bonusów urozmaicających zabawę. Pierwszy power-up to eliksir niewidzialności. Sprawi, że żaden z wrogów nie zwróci na nas uwagi, kiedy przebiegniemy obok. Kupimy go w wirtualnym sklepie za 200 złotych monet. Drugi bonus to klejnot czasu. Z jego pomocą, zyskamy 2 dodatkowe sekundy, dzięki czemu łatwiej będzie nam ukończyć dany poziom z nagrodą w postaci 3 gwiazdek. Klejnot przyda się również kiedy będziemy mieli małe opóźnienia. Ten bonus wyceniono na 250 złotych monet. Ostatni z power-upów oznaczony jest ikoną niewielkiego trybika. Sprawia on, że na jakiś czas, zostają wyłączone wszystkie pułapki na planszy. Trybik kosztuje tyle samo co eliksir niewidzialności. Wszystkie power-upy, uruchamiamy poprzez kliknięcie ich w dolnej części ekranu.
Trudno mówić tu o jakiejkolwiek rewolucji. Takich gier były już setki. Ta charakteryzuje się odpowiednio zbalansowanym poziomem trudności, prostą, estetyczną grafiką i… właściwie to tyle. Ot, kolejna platformówka w której postać biegnie sama.