Jeżeli szukałeś wymagającej zręcznościówki, w której każdy Twój ruch może zadecydować o być albo nie być, to z całą pewnością powinieneś spróbować Draw Rider. Esencję tej produkcji stanowi balansowanie na siodełku roweru górskiego przemierzającego wielce zróżnicowany teren. Nie licz jednak na zbyt wiele swobody – kluczowe znaczenie ma bowiem czas, w jakim dotrzesz do mety, a wymagania postawione pod tym względem przez twórców są bardzo wysokie. Ruszajmy!
Draw Rider w pełnej wersji jest grą płatną, ale w AppStore i Google Play znajdziemy również darmowe (ale bardzo ograniczone) demo gry. Pełna wersja oferuje ponad 150 poziomów, natomiast jej bezpłatny odpowiednik niespełna 40. Różnice można także zauważyć w dostępnych trybach gry, niektórych aspektach rozgrywki oraz możliwościach modyfikacji wyglądu pojazdu, którym się poruszamy oraz postaci głównego bohatera.
Pierwsze skrzypce w Draw Rider gra fizyka. Naszym dwukołowcem sterujemy za pomocą czterech przycisków – dwa z nich odpowiadają za balansowanie (przód, tył), a dwa kolejne za jazdę do przodu i hamulec. Z uwagi na mocno urozmaicony i z fantazją zaprojektowany teren dotarcie do mety w określonym czasie nie należy do najprostszych zadań. Wraz z kolejnymi poziomami rośnie stopień trudności i niekiedy trzeba się naprawdę ostro nakombinować by bez uszczerbku dojechać do punktu oznaczającego koniec trasy.
Oprawa Draw Rider została ograniczona do minimum. Dwuwymiarowy świat gry zbudowany został za pomocą zaledwie dwóch kolorów – czarnego i białego. Nie znajdziemy tutaj zachwycającej gry świateł czy realistycznych światłocieni – w zamian tego otrzymujemy bardzo prostą i czytelną formę. Taki sposób prezentacji z pewnością nie każdemu przypadnie do gustu – mnie on zupełnie nie przeszkadza.
Pełna wersja Draw Rider w wersji na urządzenia z systemem iOS została wyceniona na 1,79 euro. Użytkownicy smartfonów z Androidem na pokładzie zapłacą nieznacznie mniej – 6,27 zł. Mocno ograniczoną wersję demo możecie pobrać za darmo (iOS/Android).